Poniższy tekst został opracowany przez Klub Przyrodników w 2006 roku, niektóre informacje szczegółowe mogą już nie być aktualne.
- Wprowadzenie
- Dlaczego warto chronić mokradła w krajobrazie rolniczym?
- Skazane na dewastację?
- Programy rolno-środowiskowe - pierwszy krok ku powszechnej ochronie mokradeł!?
- Co wpływa na walory mokradeł?
- Sposoby ochrony i renaturyzacji mokradeł - plan działania
Ekosystemy mokradłowe, o których wszelkie niezbędne informacje znajdują się na stronach niniejszego serwisu, zajmują co najmniej kilka procent powierzchni naszego kraju. Szczególnie pod tym względem wyróżnia się obszar Polski północnej. Ich liczne występowanie w województwach północnych kraju wynika z faktu, stosunkowo nieodległego w czasie (ok. 12 tysięcy lat temu), ustąpienia lodowca. Przemieszczając się w kierunku południowym Polski, w obszary coraz starsze geologicznie, łatwo zauważyć, że mokradeł jest tam znacznie mniej, co wynika z naturalnych procesów przyrodniczych np. lądowienia zbiorników wodnych. Tak więc zanikanie mokradeł w dużym stopniu związane jest z naturalnymi procesami przebiegającymi w przyrodzie, na które nie mamy znaczącego wpływu. O ile, człowiek w niewielkim stopniu może hamować zanikanie mokradeł, to ich eliminowanie przychodzi mu zdecydowanie łatwiej i szybciej. Eliminowanie mokradeł z naszego krajobrazu wynikało z różnych przyczyn. Najczęstsza z nich, to chęć zwiększenia areału nadającego się do prowadzenia gospodarki rolnej lub leśnej. W wielu przypadkach przyczyną zniszczenia mokradeł było ich uproduktywnianie. W tym celu prowadzono melioracje wodne, które z definicji miały poprawiać stosunki wodne, jednak w większości przypadków prowadziły wyłącznie do osuszania terenu. Duża część, szczególnie niewielkich i płytkich zbiorników wodnych - tzw. oczek śródpolnych, niewielkich śródpolnych bagienek - zlikwidowana została ze względu na niedogodności w prowadzeniu wszelkich zabiegów technicznych. Przekształcenia, o których mowa, prowadzone były w przeszłości na wielką skalę, na terenie całego kraju. Jednym z efektów tak prowadzonej gospodarki jest zupełny zanik znacznej części mokradeł oraz dewastacja większości z nich.
Dlaczego warto chronić mokradła w krajobrazie rolniczym?
Mokradła, z wielu powodów, wydają się być niezbędnym składnikiem naszego krajobrazu, bynajmniej nie tylko ze względów estetyczno-wizualnych. Pierwszym, i chyba najważniejszym z powodów, dla których powinniśmy darzyć mokradła większym szacunkiem jest zgromadzona w nich woda. Woda, której w wielu miejscach Polski zaczyna już brakować, a na terenie całego kraju obniża swój poziom w gruncie. Czym jest woda dla życia zarówno roślin jak i zwierząt, i jakie są konsekwencje jej deficytu, nikomu wyjaśniać nie trzeba. Warto natomiast wspomnieć, że w naszym kraju same tylko torfowiska (bagna stałe gdzie znajdują się torfy) gromadzą więcej wody niż wszystkie zbiorniki wodne razem wzięte (ponad 35 miliardów m3)! Pamiętać należy, że torfowiska funkcjonują jak gigantyczna gąbka, która chłonie nadmiar wody by powoli ją oddawać w okresie suszy, co ma również niezwykle istotne znaczenie dla kształtowania warunków nie tylko wodnych, ale też klimatycznych. Zatrzymywanie wody w mokradłach ogromnie wpływa na poprawę naszego bezpieczeństwa przeciwpowodziowego! Właściwości torfu polegające na podnoszeniu słupa wody przyczyniają się też do utrzymywania wyższego poziomu wód gruntowych terenów sąsiadujących z torfowiskami. Niebagatelna jest też rola torfowisk w oczyszczaniu naszych wód powierzchniowych niosących liczne zanieczyszczenia. Występująca na bagnach roślinność na stałe wyłącza z obiegu liczne pierwiastki w tym też biogeny.
Mokradła stanowią szczególny obiekt zainteresowania przyrodników. To one zachowały namiastkę pierwotnych czy naturalnych ekosystemów, ostoi różnorodności biologicznej. Tu spotkamy się z najliczniejszą grupą gatunków rzadkich, chronionych czy też zagrożonych wyginięciem. Wiele z nich to gatunki wysoko wyspecjalizowane do życia wyłącznie w takich a nie innych warunkach. Najbardziej znanym gatunkiem rośliny związanym z torfowiskami jest chociażby rosiczka, która uzupełnia niedostatki azotu poprzez rozkład białka zwierzęcego pochodzącego ze schwytanych owadów. Oprócz rosiczek na torfowiskach występują setki różnych gatunków roślin znanych tylko specjalistom, ale też wiele z nich to gatunki dość dobrze znane większości z nas. Jednym z nich jest np. żurawina błotna występująca na mszarach i słynąca jako doskonały dodatek do dań mięsnych, ale nie tylko.
Torfowiska stanowią niezwykle cenny dla nauki zapis historii naszych terenów. Dzięki regularnie gromadzonym osadom organicznym (torfom - czyli słabo rozłożonym szczątkom roślin występujących w przeszłości na torfowisku) możemy dokładnie prześledzić jak zmieniał się nasz klimat. Doskonale zachowane pyłki roślin, dostarczają nam informacji jak zmieniała się roślinność danego obszaru, kiedy np. człowiek po raz pierwszy posiał pszenicę, buraki itp. Aby jednak torfowiska czy ogólnie mokradła pełniły wymienione wcześniej funkcje - niezbędny jest do spełnienia jeden, podstawowy warunek. Torfowisko powinno być ekosystemem żywym tzn. posiadać roślinność torfotwórczą i odpowiednie warunki wodne (wysoki stopień uwilgotnienia) zapewniające akumulację powstałej materii organicznej. Niestety takie warunki spełnia w naszym kraju zaledwie 10-15% wszystkich torfowisk!
Dlaczego, pomimo tak wielu ważnych funkcji, jakie pełnią mokradła, przez dziesiątki lat podlegały, i w wielu przypadkach nadal podlegają, dewastacji? Oczywiście problem jak zwykle jest złożony i wynika z wielu przyczyn. Najważniejsza z nich to brak wiedzy lub jej ignorowanie na temat korzyści wynikających z istnienia i funkcjonowania tych ekosystemów w przyrodzie. Korzyści, choć trudno przeliczalne, a wynikające z wspomnianej wcześniej ochrony zasobów wodnych, ochrony przeciwpowodziowej, walorów przyrodniczych zdecydowanie przewyższają zyski z prowadzonej w obrębie mokradeł gospodarki rolnej. Oczywiście mówiąc o korzyściach wynikających z dobrego stanu mokradeł zawsze należy brać pod uwagę uwarunkowania regionalne bądź krajowe. Rozpatrując problem w skali np. jednego gospodarstwa może okazać się, że bardziej opłacalna dla właściciela jest forma gospodarowania niekoniecznie sprzyjająca zachowaniu danego mokradła. Tak przynajmniej było do niedawna. Pomimo niezaprzeczalnej wartości tych ekosystemów trudno było przekonać ich właścicieli do zarządzania nimi w taki sposób, aby jednocześnie sprzyjał ich ochronie.
Programy rolno-środowiskowe - pierwszy krok ku powszechnej ochronie mokradeł!?
Szanse zachowania mokradeł (w pełni uzasadnione ekonomicznie) w krajobrazie rolniczym pojawiły się z chwilą wprowadzenia programów rolno-środowiskowych, które objęły niektóre z typów mokradeł (znaczna część łąk zarówno jednokośnych jak i dwukośnych związana jest z terenami podmokłymi). Niestety z uwagi na ograniczony zasięg terytorialny taki model realizacji pakietów rolno-środowiskowych wydaje się być wysoce niedostateczny. Ponadto ograniczona liczba pakietów (pierwotnie w założeniach było ich ponad 20) nie obejmująca większości typów mokradeł nie gwarantuje skutecznej ochrony tych terenów. Dlatego też trwają prace nad rozszerzeniem liczby pakietów o tzw. użytki przyrodnicze, które będą obejmowały również pozostałe typy ekosystemów mokradłowych.
Rok 2006 kończył pierwszy etap realizacji programu rolnośrodowiskowego obejmującego pakiety wspierające ekstensywną gospodarkę na użytkach zielonych (P01 – łąki półnaturalne, podzielone na warianty „łaki jednokośne” i „łąki dwukośne”, oraz P02 – pastwiska ekspansywne). Z punktu widzenia ochrony przyrody, a szczególnie ochrony bioróżnorodności, wdrażane dotychczas programy posiadały istotne wady tj. dotyczyły tylko określonych, nielicznych typów łąk i pastwisk, które charakteryzowały się zbyt dużą ogólnością zapisów często uniemożliwiających jednoznaczny dobór odpowiednich wariantów każdego z pakietów. Dodatkowym mankamentem wdrażanych programów było też, nadmierne uproszczenie struktury KPR w celu ułatwienia ich wdrożenia. Skutkiem takich działań było niejednokrotnie pomijanie obszarów "nietypowych", trudniejszych do identyfikacji, aczkolwiek zdecydowanie cenniejszych przyrodniczo, bądź też niewłaściwe ich zaklasyfikowanie i błędny dobór odpowiedniego wariantu pakietu. Dlatego też przystąpiono do weryfikacji realizowanych dotychczas pakietów rolnośrodowiskowych oraz opracowania nowych założeń do przygotowywanych programów na lata 2007-2013. Niezwykle istotną informacją wydaje się być propozycja wdrażania programów nie tylko w tzw. "strefach priorytetowych" lecz na terenie całego kraju.
Więcej o Programie Rolnośrodowiskowym
Decydującym czynnikiem odpowiedzialnym za wysokie walory przyrodnicze mokradła jest woda. To od wody, zarówno ilości jak i jakości, zależy kondycja każdego mokradła. Aby zdiagnozować stan ekosystemu mokradłowego, w większości przypadków nie jest wymagana specjalistyczna wiedza. Aby rozpoznać typ mokradła oraz zdiagnozować jego stan zachęcamy do skorzystania z elektronicznego klucza do oznaczania i diagnozowania stanu mokradeł zamieszczonego w serwisie (link do klucza).
Drugim, niezwykle istotnym elementem wpływającym na walory mokradeł jest sposób ich użytkowania. Na przykład liczba cennych gatunków roślin na łące, przy korzystnych warunkach wodnych, będzie zależeć od takich czynników jak: częstotliwość, wysokość i termin koszenia, dawki i rodzaju nawożenia, stosowania bądź nie stosowania wypasu itp.
Wymienione powyżej czynniki będą decydować o jakości mokradła, a w konsekwencji, przekładać się na wysokość dopłat w ramach np. pakietu rolnośrodowiskowego.
Zakładając, że wszystkie wymagane warunki zostały spełnione i będące w naszym posiadaniu mokradło posiada wysokie walory przyrodnicze kwalifikując się jednocześnie do któregoś z pakietów rolnośrodowiskowych powinniśmy zwrócić się do najbliższego Ośrodka Doradztwa Rolniczego z prośbą o pomoc w uzyskaniu odpowiednich dopłat.
Sposoby ochrony i renaturyzacji mokradeł - plan działania
Utrzymanie na wysokim poziomie walorów przyrodniczych mokradeł bądź tez przywracanie im odpowiednich walorów niejednokrotnie wymagać będzie stosownych działań. Niekiedy będą to zabiegi proste i tanie, aczkolwiek w niektórych przypadkach wymagać będą większych nakładów pracy i środków finansowych.
Podejmowanie jakichkolwiek działań na terenach podmokłych powinno być poprzedzone przynajmniej rozpoznaniem rodzaju i stanu ich zachowania, a w wielu przypadkach waloryzacją przyrodniczą. Wynika to, nie tyle ze specyfiki mokradeł, co z prostej i logicznej zasady, która mówi, że aby wiedzieć jak chronić, musisz wiedzieć co chcesz chronisz.
Część wiedzy o tym, jakie w ogóle jest nasze mokradło, zapewne już posiadamy, w mniej lub bardziej intuicyjnej formie, choćby z codziennego doświadczenia. Resztę trzeba uzyskać, wykonując przegląd terenowy - lokalną inwentaryzację mokradeł.
Praca ta wbrew pozorom ma sens również wtedy, gdy nie jesteśmy wybitnymi specjalistami w zakresie flory, fauny i ekologii jednocześnie. Nawet wyszukanie kilku charakterystycznych, łatwo rozpoznawalnych gatunków roślin i zwierząt, a także określenie typu mokradła, jego roślinności oraz symptomów procesów degeneracyjnych pozwala zazwyczaj, na w miarę skuteczne wnioskowanie o walorach obiektu.
Oczywiście odróżnienie rzeki od jeziora nie sprawia trudności, ale rozróżnianie poszczególnych rodzajów jezior nie będzie łatwe. Najtrudniejszymi do rozpoznania ekosystemami będą prawdopodobnie torfowiska. Umiejętność rozróżniania poszczególnych mokradeł to dobry, ale tylko wstępny test naszych kwalifikacji w zakresie czynnej ochrony. Jeżeli np. nie potrafimy jednoznacznie ustalić czy dany obiekt jest torfowiskiem fluwiogenicznym czy soligenicznym lub czy fragment lasu olszowego jest łęgiem czy olsem, powinniśmy zrezygnować z jakichkolwiek działań praktycznych. Zasięgnięcie opinii specjalisty jest wtedy nieuniknione, bez względu na to czy chcielibyśmy zbudować zastawkę, zbiornik retencyjny, czy prowadzić regularnie koszenie.
Już na etapie wstępnego przeglądu mokradeł warto spróbować rozpoznać, co dzieje się z danym mokradłem, zinterpretować zachodzące procesy i ocenić, jakich ewentualnych działań ochronnych mogą one wymagać. Pomocą może tu służyć wspomniany wcześniej elektroniczny klucz.
Tylko szczegółowa analiza wszystkich czynników mających wpływ na obecną postać danego ekosystemu (geneza, warunki hydrologiczne, historia użytkowania, sukcesja zbiorowisk roślinnych itp., a także zagrożeń w świetle istniejących walorów przyrodniczych, pozwala planować zabiegi aktywnej ochrony. Należy też pamiętać, że na walory przyrodnicze tego samego obszaru na ogół składają się różne elementy. Zabiegi ochronne stwarzające korzystne warunki dla jednych gatunków mogą okazać się zagrożeniem dla innych! Na przykład powstrzymywanie ekspansji olszyn na niektóre torfowiska przyczyniać się będzie do zachowania biotopów storczyków preferujących otwarte powierzchnie, z drugiej jednak strony może ograniczać występowanie innych rzadkich gatunków. Modyfikowanie stosunków wodnych również niesie ze sobą wiele nieprzewidzianych zagrożeń. Rozwiązywanie podobnych konfliktów wymaga dużej wiedzy i doświadczenia z zakresu kilku dziedzin. W niektórych przypadkach opinia osoby reprezentującej wąską dziedzinę wiedzy przyrodniczej może okazać się niewystarczająca. Wtedy należy postarać się o ocenę wykonaną przez zespół specjalistów.
Najpoważniejszym zagrożeniem dla mokradeł jest ich odwadnianie. Wiele z nich nawet po poprawie warunków wodnych, nigdy już nie wróci do sytuacji przed melioracją.
Sposób optymalnego kształtowania warunków wodnych będzie zależał od wielu czynników. Stosunkowo łatwo możemy poradzić sobie z układami mokradłowymi eutroficznymi, które ulegają degradacji. Jeśli na podstawie przeprowadzonego rozpoznania okazało się, że dany ekosystem nie uległ zmianie od dłuższego czasu (kilkadziesiąt, kilkaset lat), to podniesienie poziomu wody, prowadzące nawet do powierzchniowego zalania na głębokość 10 - 40 cm, nie będzie wiązać się z żadnym poważnym dla niego zagrożeniem.
Sytuacja wydaje się raczej prosta także w przypadku zbiorników wodnych, w których w przeszłości obniżono poziom wody. Jeśli na odsłoniętym dnie nie wykształciły się fitocenozy lub gatunki cenne i nie wiąże się to z żadnymi zagrożeniami gospodarczymi, przywrócenie dawnego poziomu wody wydaje się pożądane. Jednak często staniemy przed dylematem, czy przywracać warunki pierwotne, czy też pozostawić istniejące. W wielu przypadkach roślinność porastająca dawne dno zbiornika jest na tyle interesująca, że jej ochronę powinniśmy mieć na względzie w pierwszej kolejności! Warto tu wymienić np. liczne gatunki storczyków zasiedlające odsłonięte pokłady kredy jeziornej. W takiej sytuacji, decyzję o ingerencji w warunki hydrologiczne należy bezwzględnie skonsultować z przyrodnikiem.
Kształtowanie odpowiedniego reżimu hydrologicznego układów mezotroficznych zasilanych wodami gruntowymi (soligeniczne torfowiska źródliskowe i przepływowe, a także same źródła, wysięki itp.) jest bardziej skomplikowane i wymaga szczególnej ostrożności. Pierwsza rada, jakiej możemy udzielić, to bezwzględny zakaz zalewania powierzchniowego takich układów! Druga – koniecznie zgłosić się do specjalisty! Ostrożność, jaką powinniśmy się wykazać przystępując do ochrony tych szczególnych ekosystemów, wynika ze specyficznego sposobu zasilania oraz często z kontynuacji użytkowania gospodarczego przez ostanie kilkaset lat.
W przypadku torfowisk źródliskowych dobrze zachowanych, nasze zabiegi powinny ograniczyć się wyłącznie do działań profilaktycznych w ich sąsiedztwie. Metody ochrony należy sprowadzić do eliminowania warunków sprzyjających erozji oraz przyspieszonemu odpływowi, występujących na zboczach sąsiadujących z torfowiskiem. Zaniechanie wycinki drzew na stokach dolin i wąwozów to jeden z najważniejszych elementów takiej ochrony. Prowadzenie wyrębu czy jakiejkolwiek formy gospodarki na samych torfowiskach źródliskowych nie powinno oczywiście mieć miejsca! Nawet częste wchodzenie na torfowisko źródliskowe niesie ze sobą znaczne zagrożenia!
Sytuacja jest podobna w przypadku torfowisk źródliskowych ulegających degradacji ze względu na erozję. Zabiegi ochronne (najczęściej w dłuższej perspektywie skazane na niepowodzenie) powinny sprowadzać się do spowolnienia odpływu wody z samego torfowiska oraz przeciwdziałania procesom erozji. Jest to zadanie niezwykle trudne i uzależnione od stopnia zawansowania procesu degradacji (rozpadu) torfowiska oraz ukształtowania jego powierzchni. Jeżeli występują duże różnice wysokości pomiędzy szczytem a podstawą kopuły, zwykle nie ma możliwości technicznych, aby praktycznie zapobiec procesowi rozpadu. Budowa stałych, kaskadowych piętrzeń tam, gdzie to możliwe, może jednak spowolnić tempo erozji i przedłużyć życie torfowisku o wiele lat. Walory przyrodnicze torfowisk źródliskowych uzasadniają podejmowanie takich działań, nawet jeśli mogą zakończyć się niepowodzeniem.
Drugim rodzajem torfowisk soligenicznych są torfowiska przepływowe, z racji występującej na nich roślinności zwane popularnie mechowiskami. Obecnie, w warunkach Środkowej Europy, oprócz odpowiedniego sposobu zasilania, egzystencja cennej roślinności mechowiskowej uzależniona jest od ekstensywnego użytkowania łąkowego bądź pastwiskowego.
Istotą funkcjonowania torfowisk soligenicznych przepływowych jest stały dopływ wód gruntowych, nie kontaktujących się z powierzchnią terenu (i zarazem z tlenem atmosferycznym) oraz ich powolne przemieszczanie się poziome w torfowisku. Należy o tym pamiętać podejmując jakiekolwiek kroki mające wpływ na panujące warunki. Nasze działania, jak np. podnoszenie poziomu wody czy hamowanie odpływu za pośrednictwem zastawek, nie mogą łamać tych zasad! Budując zastawkę nie możemy blokować odpływu tak, aby woda pokazywała się na powierzchni mechowiska i nie możemy doprowadzić do jej stagnowania nawet na niewielkich powierzchniach.
Torfowiska soligeniczne najczęściej związane są z dolinami niewielkich rzek i strumieni; niekiedy położone są w sąsiedztwie jezior. Jedną z ich cech charakterystycznych jest pozycja, jaką zajmują w obrębie dolin - w strefie przykrawędziowej, tuż przy granicy z gruntem mineralnym. Cechą wyróżniającą jest również nieznaczne nachylenie powierzchni w kierunku dna doliny rzeki lub strumienia. Dlatego też ingerencja w warunki hydrologiczne soligenicznych torfowisk przepływowych powinna odnosić się głównie do rowów bezpośrednio odwadniających torfowisko, a nie do cieku, który jest ich odbieralnikiem. Z wyjątkiem nielicznych przypadków nie powinno się podnosić poziomu wody w cieku głównym. Wynika to z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszy to możliwość zalewania części torfowiska położonej najbliżej cieku, wodami powierzchniowymi, a wtedy nie będzie to już torfowisko soligeniczne, tylko fluwiogeniczne z zupełnie inną roślinnością. Drugi powód to względy techniczno-ekonomiczne. Podnoszenie poziomu wody na dnie doliny nie przynosi oczekiwanych efektów w miejscach położonych znacznie wyżej, m.in. tam, gdzie rozwijają się torfowiska soligeniczne.
W terenie spotkamy się też z przypadkami, gdzie oprócz podnoszenia poziomu wody w rowach odwadniających bezpośrednio torfowisko, uzasadnione będzie także podniesienie wody w cieku głównym. Może dotyczyć to miejsc, w których ciek bardzo głęboko wcina się w torfowisko i prowadzi do jego nadmiernego odwodnienia, lub miejsc, w których podniesienie poziomu wody powierzchniowej ma na celu blokowanie łatwego odpływu wód gruntowych. Utrudniony odpływ powoduje nieznaczne podnoszenie się poziomu wód napływających z krawędzi, co bywa niekiedy jedynym sposobem ratowania torfowiska soligenicznego. Należy też pamiętać, że z uwagi na ukształtowanie powierzchni, podnosząc poziom wód gruntowych, lepszy efekt oraz minimalizację zagrożeń uzyskuje się stosując system licznych, niewielkich, kaskadowych piętrzeń niż jedną czy dwie zastawki piętrzące wodę na wysokość kilkudziesięciu centymetrów!
Kolejną grupą torfowisk, z którymi często spotkamy się w terenie, są torfowiska wysokie. Część z nich stanowi odizolowane i rządzące się własnymi prawami ekosystemy, na które nie mamy żadnego bezpośredniego wpływu. Należą do nich wszystkie torfowiska bezodpływowe, które ulegają często degradacji w wyniku zaburzeń w gospodarce wodnej terenów znajdujących się w ich sąsiedztwie. Proces degradacji takich torfowisk możemy jedynie spowalniać poprzez odpowiednio zaplanowaną gospodarkę w obrębie samego torfowiska oraz jego zlewni powierzchniowej. Wycinanie drzew na torfowisku zmniejsza straty wody wywołane transpiracją, a usunięcie dużych fragmentów lasu na krawędziach może przynieść nawet częściowe podtopienie lub zalanie jego powierzchni.
Symptomy degradacji torfowiska wysokiego wcale nie muszą oznaczać zakończenia jego rozwoju i konieczności podejmowania takich zabiegów, jak usuwanie znacznej warstwy torfu. Zatrzymanie rozwoju torfowiska wysokiego może być spowodowane chwilowymi, niekorzystnymi zmianami klimatycznymi, po ustąpieniu których torfowisko będzie przyrastać dalej. Pomocą w tym przypadku może służyć rozpoznanie stratygrafii torfowiska, najlepiej połączone z kilkuletnią obserwacją warunków hydrologicznych. W przypadku torfowisk wysokich podnoszenie poziomu wody tam, gdzie mineralizacji uległa nawet warstwa torfu znacznej miąższości, nie wydaje się istotnym problemem. Jest to wynikiem zasilania wodami opadowymi, które zatrzymywane przez warstwę izolacyjną zmineralizowanego torfu mogą pozostawać na powierzchni i tworzyć dogodne warunki dla rozwoju wartościowej roślinności. Istnieje wiele przykładów występowania na zmineralizowanej warstwie torfu rzadkich gatunków i fitocenoz związanych z torfowiskami przejściowymi i wysokimi. W takich przypadkach podnoszenie poziomu wody nie musi wiązać się z usuwaniem zmineralizowanego torfu. Zresztą znajomość praw rządzących rozwojem torfowisk wysokich i ich szczególne uzależnienie od warunków klimatycznych nakazuje daleko idącą ostrożność.
Osobnego omówienia wymaga zagadnienie poprawy warunków hydrologicznych na terenach położonych w sąsiedztwie głównych cieków, a więc rzek. Należy przyjąć, że generalnie unikamy wznoszenia jakichkolwiek budowli na rzekach. Jedynym odstępstwem od tego mogą być np. bardzo mocno przekształcone doliny i koryta rzeczne w ich początkowych odcinkach. Rzeka w takich miejscach często wcina się bardzo głęboko w dno doliny, a na skutek przeprowadzonych melioracji, czyszczeń i faszynowania bardziej przypomina rów melioracyjny niż rzekę. Położone w sąsiedztwie tereny bywają bardzo mocno przesuszone. Co powinniśmy i co możemy zrobić w takich przypadkach? Na pewno podniesienie poziomu wody oraz nawet niewielka meandryzacja koryta przyniesie wiele korzyści, przynajmniej poprawiając zdecydowanie walory estetyczne rzeki. Najlepszą i najbezpieczniejszą metodą będzie tu kaskadowe podnoszenie rzędnych dna rzeki. Budowa np. progów kamiennych o wysokości co najwyżej kilkunastu centymetrów przynosi oczekiwany efekt i nie wiąże się z zagrożeniami dla wędrujących ryb. Aby urozmaicić kształt koryta rzecznego, część progów powinna zajmować tylko 3/4 jego szerokości. Bardzo szybko woda sama rozmyje brzegi i zmeandruje koryto. Budowa przelewów wiąże się jeszcze z innym aspektem ochrony mokradeł, a właściwie z czystością wody. Progi i przelewy mają korzystny wpływ na natlenianie wody i przyspieszenie procesu jej samooczyszczania.
W odniesieniu do mokradeł pokrytych półnaturalnymi fitocenozami – łąkami i pastwiskami – musimy zaplanować zabiegi ich aktywnej ochrony przez koszenie i wypas.